Św, P. Ryszard Szpilewski

Św, P. Ryszard Szpilewski

Żegnamy dziś drogą nam Osobę , wieloletniego mieszkańca Gdańsk- Przymorze.

Droga do Gdańska wiodła Go przez Sybir.

Urodził się na ziemi kresowej przedwojennej Polski, nieopodal Nowogródka, ziemi ojczystej również wieszcza Adama Mickiewicza. Rodzice byli nauczycielami, stanowili więc elitę ówczesnej twórczej inteligencji wskrzeszonej po rozbiorach Polski.

Nieszczęście do rodzinnych Żuchowicz przyszło 17. września 1939 roku! Maszerowało z czerwoną gwiazda na czapkach krasnoarmistów, jechało na tankach, fruwało na samolotach….

Skończył się dla Waldka – Ryszarda i jego rodzeństwa czas szczęśliwego dzieciństwa u boku młodych, ambitnych rodziców…

Bowiem Ojca porucznika Gustawa Szpilewskiego, jeńca wojennego zamordowali sowieci w Katyniu, zaś Matkę z dziećmi zesłali na stepy Kazachstanu na poniewierkę, głód, i ciężką pracę niewolniczą w kołchozie od 12. roku życia. Już się nie mógł uczyć. Nie wiedział, że jest już sierotą, a jego Mamusia katyńską wdową!!! Dzielnie wszedł w rolę mężczyzny w rodzinie, dzięki jego młodocianej pracy siostra i matka przewegetowały syberyjskie głody i mory… Jego starsi koledzy trafili do Armii Andersa, a inni ginęli w boju z niemcami pod Lenino za Stalina…

Siostra Ryszrda Waldemara przechowała kronikarskie zapiski ich Matki bolejacej nad losem swego syna… Cytat:
Boże miłosierny, jak okropnie ciężko na sercu ,czyżby dzieci były już sierotami. Czyż nigdy nie zobaczą już Ojca ? Taki Walduś już duży chłopaczek, biedactwo pracuje w stepie. Serce się kraje. Biedactwo kleszcze gryzą, w ciało się wpijają, dla chleba, dla chleba. Jakby tato się cieszył gdyby go zobaczył. Ale niestety, na pewno już go nie zobaczymy (20.IV.1943r).

Dziękując Bożej Opatrzności, wróciliśmy do Polski, lecz nie na swoje ziemie ojczyste, lecz do Ludowej Polski, a naszym jedynym bogactwem były autentyczne wszy we włosach i odzieży… Nadzieja na spotkanie z Ojcem niestety malała… a naturalnie nie wolno nam było czcić Ofiar Katynia i głosić męczeńską śmierć naszych Oficerów Polskiego Wojska. A nawet i za Nich głośno się modlić w kościele kościele.. Sybirem także nie należało się chwalić, bo cenzor dopatrywał się w tym złych intencji przeciwko polskiej władzy ludowej i < sprawiedliwemu > państwu sowieckiemu.

Oczywiście biednie i zgrzebnie, lecz zawsze pogodnie Ryszard nadrabiał swoje opóźnienie w nauce w stosunku do rówieśników. Skończył Politechnikę Gdańską, potem pracował długie lata w przemyśle stoczniowym, pełniąc również funkcje kierownicze. Oczywiście zaliczył strajki stoczniowe, Grudniową tragedię roku 1970 w Gdańsku , powstanie Solidarności i nadzieję na lepsze warunki życiowe dla swoich ukochanych córek Hani i Bogny. I naturalnie małżonki Janiny.

Są tu z nami i modlą się chrześniacy pana Ryszarda z pełnym sercem ciepła i wdzięczności za dobry przykład jego życia i szczerą życzliwość, dobrą radę, a nieraz i rzeczową pomoc.. Wielką radością dla dziadzia Rysia były jego wnuczęta Asia i Mateusz… Spełnił nasz ś.p Ryszard Szpilewski cel i sens ludzkiego bytowania na ziemi, Stworzył rodzinę, doczekał się wnuków, wspaniale i przykładnie opiekował się chorą małżonką. A także wybudował dom, posadził wiele drzew – jak mężczyźnie przystoi…

PAN DA MU WIECZNY POKÓJ ! !!!!

Jego liczni Przyjaciele może już Go gremialnie powitali w królestwie niebieskim. Niech także przy tronie Bożym orędują i proszą o Dobro i Pokój dla Polski i Świata.

Modlmy się słowami Suplikacji:

Od powietrza głodu , ognia i wojny

Panie!

Daj naszym dzieciom czas spokojny. Amen, niech tak się stanie…

Halina Młyńczak/ siostra śp. Ryszarda Waldemara/

Gdynia 18. 02 ad 2022